Poznaliśmy zwycięzców IV Dyktanda Gwarowego w Wilkowie
Poznaliśmy zwycięzców IV Dyktanda Gwarowego w Wilkowie
Za nami czwarta edycja niezwykle popularnego Dyktanda Gwarowego w Wilkowie. W wydarzeniu, które odbyło się w sobotę 7 sierpnia 2021 r. udział wzięło około 40 osób, a wśród nich mieszkańcy gminy Bodzentyn, gminy Górno oraz turyści m.in. z Łodzi. Uczestnicy w tym roku zmierzyli się z tekstem lokalnej poetki Katarzyny Zaborowskiej z 1956 roku pt. „Spómienie o Stefonie Zeromskim”. Jak podkreślają tekst był trudny, lecz bardzo ciekawy, opowiadający historię młodego Stefana Żeromskiego. Co roku w dyktandzie biorą udział ludzie w różnym wieku. Tym razem do grona uczestników dołączyli młodzi uczniowie szkół podstawowych, którzy gwarę świętokrzyską znają głównie z literatury.
Przy okazji Dyktanda Gwarowego warto wspomnieć, że co roku w szkole w Świętej Katarzynie odbywają się konkursy recytatorskie dla dzieci ze szkół położonych w Górach Świętokrzyskich. Dzięki takim inicjatywom oraz konkursom w szkołach, lokalni nauczyciele i działacze nie pozwalają, aby gwara świętokrzyska odeszła w zapomnienie. Nasza lokalna gwara to skarb, o którym powinniśmy pamiętać.
Wyniki IV Dyktanda Gwarowego w Wilkowie:
I miejsce - Teresa Bzymek
II miejsce - Wiesława Kupis
III miejsce - Halina Sitek
Serdecznie gratulujemy zwycięzcom i zapraszamy za rok na V edycję Dyktanda Gwarowego w Wilkowie.
Organizatorami wydarzenia było: Stowarzyszenie Przyjaciół Św. Katarzyny i Doliny Wilkowskiej "Łysica-Sabat", Miejsko Gminne Centrum Kultury i Turystyki w Bodzentynie, Miejsko - Gminna Biblioteka Publiczna w Bodzentynie oraz Urząd Miasta i Gminy Bodzentyn.
Treść IV Dyktanda Gwarowego - Katarzyna Zaborowska - „Spómienie o Stefonie Zeromskim”
Moze chto kce wiedzieć o Stefonie Żeromskim
To łurodzieł sie w dworku blisko Ciekot wioski,
Krzcony beł w Lescynach w kościele, w niedziele,
Łojciec, jak z nim wrócieł, prosieł gości wiele.
A jak wieksy podroś, to sie w skole łuceł,
Nikomu nigdy w nicym nie dokuceł.
Jak wrócieł do domu znów na wakacyje,
To łusciskoł łojca i matke za syje,
A w łostatku z drugiemi sie witoł,
Ło zdrowie, co słychać? Kozdego sie pytoł.
Jak pobeł pore dni, wsytkim sie nacieseł,
To znów do kómpanio do wody pośpieseł,
Bo beł stawek z rybami, do siedzenio ława.
Chodź Jasiu na ryby kozała nom mama.
Jak ryb nałapali, do domu wrócieli.
Łojciec na nich krzyknoł: gdzieś cie chłopcy beli?
Chodź Jasiu do kary, pośpies do mnie predzy,
Pośliście na ryby, a bez moi wiedzy!
A Stefon Żeromski: tatusiu jo winien,
Nie bij ze Jasicka, boś tyś mnie powinien.
Żeromski zaśpiewoł, pod boki sie łujon:
Ło jaki będzie ze mnie w wojsku zgrabny ułon.
Całe wakacje wesół beł i skokoł,
Gdy przysło łodjezdzać Żeromski zapłakoł:
Pewno mnie tatusiu juz wcale nie lubis,
Bo mnie gdzieś wywozis, w obcych stronach gubis,
Kochom cie Stefonku, kocham cie nad duse,
Ale cie do skoły nazod łoddać muse.